Czasu nie mam, żeby pisać. Obłęd jakiś w moim życiu, szalone weekendy (szalone inaczej), zakręcone sny, prrrr, stać, staaaaaaać!
Dziś sen miałem następujący, a mianowicie zaprezentowano nowe malowanie samolotów Lotu. Małe, pękate samolociki rodem z kreskówek pomalowane były w słodkie, śliczne, pastelowe kolory. Kojarzyły się totalnie z japońskim kiczem. Trochę byłem zdziwiony, że Lot zdecydował się na tak odważną zmianę wizerunku. Potem się okazało, że śnię.
Kurwa, nie ogarniam, za dużo bodźców, ludzie napierdalają mi do bani, dobijają się uszami, oczami, łapami, nogami, językami, fuck! Dosyć kurwa, dosyć! A jak już im powiesz, że odejdź w końcu, bo nie chcę teraz kontaktu, tak grzecznie im powiesz, bez nerwów, albo zwyczajnie nie odbierzesz telefonu, bo nie masz ochoty napierdalać godzinami, słuchać słowotoku. No to się obrażają. Foch na całego, bo kurwa nie, bo im się wydaje, że mi pomogą. Ale jak? Pierdolenie w kółko mi pomoże? Chuj mi pomoże, takiego wała. I mam w piździe to, że fochy są, sami z nimi sobie niech radzą! Ja nie mam czasu na to, trzeba działać, nie mleć jęzorem.
Obiecuję, kiedyś stąd się zwinę i tyle będą mnie widzieć. Gdzieś tam, na wschód daleki. Albo na Alaskę. Nie zdecydowałem jeszcze gdzie, ale tak zrobię. I tylko anonimowe kartki będę wszystkim słać. Że jestem szczęśliwy i fajnie. Może już wtedy będą latały te nowo pomalowane samoloty Lotu, wtedy właśnie takim pastelowym się wybiorę.
Tymczasem idę powalczyć z dniem. Miłego!
uciekając w podróż lepiej wypisać kartki przed wyjazdem
nie warto pisać by kłamać, że znalazło się szczęście
wystarczająco dużo nadrukowano ulotek, które nie zastąpią konsultacji z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każda ułuda niewłaściwie stosowana zagraża twojemu życiu i zdrowiu
bardzo ładny komentarz.